Pomorskie/ Oszukana metodą "na policjanta" mieszkanka Słupska straciła 18 tys. zł i tysiąc dolarów
Mieszkanka Słupska (Pomorskie) w poniedziałek została oszukana "na policjanta" i straciła swoje oszczędności.
Jak przekazał we wtorek oficer prasowy słupskiej policji mł. asp. Jakub Bagiński, kobieta odebrała telefon od mężczyzny podającego się za pracownika poczty. Ten poinformował ją, że jest problem z odbiorem korespondencji, która jest do niej kierowana. Po kilku godzinach do słupszczanki zadzwonił inny mężczyzna, który przedstawił się jako policjant i powiedział, że dzwoniący kilka godzin wcześniej rzekomy pracownik poczty jest oszustem, którego rozpracowuje grupa funkcjonariuszy.
"Kobieta dostała wytyczne dotyczące dalszego postępowania, do których miała się bezwzględnie stosować i zgodnie z poleceniem położyła na klatce schodowej kopertę, w której znajdowało się 18 tysięcy złotych i 1000 dolarów" – przekazał mł. asp. Bagiński.
Dopiero po utracie oszczędności kobieta zorientowała się, że padła ofiarą oszustów. Zawiadomiła słupską policję, która ustala dokładne okoliczności tego zdarzenia.
Jednocześnie funkcjonariusze alarmują o nieustających próbach oszustw tzw. metodą "na wnuczka" i "na policjanta" i apelują do rodzin osób starszych, które najczęściej są ofiarami oszustów, o to, by ostrzegali przed nimi swoich bliskich.
Słupscy policjanci przypominają, że jeżeli rozmówca proponuje, że możesz potwierdzić autentyczność dzwoniącego policjanta pod numerem 112, to zadzwonisz, sprawdź czy rozłączyłeś poprzednią rozmowę. Ponadto policja nigdy nie prosi o przekazanie pieniędzy.(PAP)
autorka: Inga Domurat
ing/ mark/