NAWIGATOR
powrót do artykułu
[1/2] Dziecko potrzebowało pilnej pomocy lekarskiej. Liczyła się każda minuta.
fot. KMP w Słupsku
Taksówkarz zrównał się z jadącym w tym samym kierunku policyjnym radiowozem, a siedząca z tyłu kobieta poinformowała mundurowych, że jej 4-letni syn, traci przytomność i wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej. Policjanci zareagowali od razu – włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe i wyjechali na czoło, dzięki czemu Wojtuś w odpowiednim czasie trafił do szpitala, gdzie otrzymał fachową pomoc i wraca do zdrowia.
REKLAMA
PRZECZYTAJ JESZCZE